środa, 29 czerwca 2016

Od Kamili Do Sam

-Hej, nie zabij się zaraz po otwarciu, kto będzie ze mną tańczył?-zaśmiałam się opierając o barierkę.
-Wiesz jaka ona jest wredna? Teraz się spłoszyła, ale odbija mi gdy tylko dam jej możliwość.
-To jej nie dawaj.-zaśmiałam się.-Tak czy inaczej, myślałam żeby przegonić później kucyki. Raczej mało prawdopodobne, żeby chodziły w najbliższych dniach.
-Ok, tylko skończę z nią i weźmiemy tych małych złośników.-odpowiedziała i zaczęła jechać wzdłuż ściany.
Podczas gdy Sam jeździła ja wzięłam na lonżę jednego z nowych jeźdźców - Luke'a. W sumie jak na pierwszą jazdę nie szło mu aż tak źle, ale jeszcze będzie musiał dużo pracować.
Lonża trwała tylko 30 min, żeby nie brać go od razu na głębokie wody. Gdy weszłam do stajni Sam odnosiła do sprzęt do siodlarni.
-Martwię się o Nimfę, ostatnio coraz częściej kuleje. Może lepiej odstawić ją już od rekreacji i brać tylko na oprowadzanki czy coś? Albo niech chodzi jak chce na pastwiskach. W sumie 19 lat to już nie mało, przydałby się jej odpoczynek, tym bardziej po tym, jak męczyłyśmy ją nie raz wcześniej.
-A wzywałaś weterynarza?
-Tak, ma przyjechać jutro. Mam nadzieję że to nie ochwat. Oprócz tego że kuleje to ciągnie tymi nogami...

<Sam??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy