środa, 29 czerwca 2016

Od Samanty do Josh'a

Siedziałam w swoim pokoju i płakałam. Ja za młoda? I jakie problemy? Hati leżała obok mnie. Czemu to tak cholernie boli.
Po wieczornej toalecie postanowiłam położyć się. Ale cały czas myśli o tym, że ja jestem za młoda i, że Josh może wciągnąć mnie w problemy... Niby Jakie! Dużo nad tym rozmyślałam, ale sen w końcu mnie znużył.

****Następnego Dnia****

Jeździłam właśnie na Belindzie. Chciałam wypróbować tego olbrzyma. Pomimo moich myśli szło jej bardzo dobrze. Polecenia wykonywała płynnie i bez wahań. Gdy rozstępowałam ją zobaczyłam znany mi samochód, samochód Josh'a. Bez wahania wróciłam do stajni i rozebrałam konia.
-Grzeczna. - poklepałam ją przy zamykaniu.
Widziałam jak Josh wychodzi z boksu Hi i idzie po sprzęt do siodlarni.
-Josh, stój!
Chłopak, totalna ignorancja.
-Joshua Spitfire!
Podbiegłam do niego i ustałam przed nim.
-Josh! Wysłuchaj mnie w końcu. Boli mnie twoja ignorancja. Ale nie jestem za młoda, i nie wpędzisz mnie w żadne kłopoty. Josh! Proszę przestań. Jos...- przytuliłam się do niego. - Proszę... Przestań.

<Josh??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy