-Hej.. Mała jak Ci się tu podoba?
Kobyłka opuściła do mnie głowę. Ja przyciągnęłam ręką po jej łbie. Po czym nie mogłam się powstrzymać i szybko otworzyłam boks i przytuliłam klacz. Miałam łzy w oczach.
-Nam....Zawsze o tym marzyłam. - powiedziałam do klaczy.
Wyszłam z jej "pokoju". Zamknęłam i podbiegłam do Hikari. Bardzo mi się spodobała. Jeździłam na niej raz.... tylko jazda próbna. Klacz ma niezły charakterek. Gdy podeszłam do niej klacz cofnęła się o krok. Wystawiłam do niej rękę. Ona wahając się podsunęła powoli łeb. Powąchała moją dłoń.
-Mała nie bój się... - powiedziałam spokojnie - Nie bój się mnie.
Po obwąchaniu mnie pozwoliła na pogłaskanie siebie. Nagle usłyszałam kroki. I krzyk:
-Sam!! - To była Kamila.
Hikari odskoczyła do tyłu jak poparzona i odwróciła się do mnie zadem.
-Kamila! - Podbiegłam do niej.
Przytuliłyśmy się na powitanie.
<Kamila??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz