Wsiadłam do mojego Forda i wyjechałam do Flagstaff.
-No to gdzie dokładnie mam jechać?-zapytałam.
-Do centrum-odpowiedziała Patrycja.
Po jakimś czasie zatrzymałyśmy się przed hotelem. Odprowadziłam Patkę pod drzwi pokoju jej babci. Miałam godzinę dla siebie. Postanowiłam sensownie ją wykorzystać. Przypomniałam sobie, że miały być organizowane targi koni. Postanowiłam na nie pojechać. I tak żadnego nie kupię, ale jak mawiała moja babcia każda chwila spędzona z końmi nie jest zmarnowana. Ruszyłam. Konie były przepiękne. Najbardziej spodobał mi się myszaty ogier arabski. Żal mi się zrobiło, że nie mogę go mieć. Po co ja tu jechałam. Spojrzałam na zegarek. Było już późno. Podjechałam pod hotel i zapukałam do drzwi pokoju jej babci.
<Pati?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz