-Weź, jeszcze bym cię..- warknęłam odsuwając się od chłopaka.
Byłam nieźle wkurzona, ale jak tylko spojrzałam na rozbawionego Luka sama zaczęłam się śmiać. Nieźle mnie przestraszył, a na dodatek przed samym wyjazdem. Szczerze mówiąc nawet się postarał, ten kostium i na dodatek kij.
-Kij, serio?- zaczęłam się śmiać zasłaniając buzię jedną dłonią.
-Każdy seryjny morderca go ma, a na dodatek czasami może się przydać.- zażartował.- Jak tam ci idzie pakowanie?- zmienił temat, i zaczął się rozglądać po pokoju.
-Wszystko już spakowane, teraz tylko trzeba czekać.- powiedziałam, a ręką wskazałam na walizkę leżącą obok łóżka.
Z ciekawości wyjęłam swój telefon aby zobaczyć jaka jest godzina. Tylko jak zobaczyłam że jest już 17:54, chwyciłam szybko za walizkę i zeszłam z nią na dół. Szybko nałożyłam buty, jak i kurtkę. Pożegnałam się ze swoimi psiakami, i miałam już zamiar otwierać drzwi ale nagle przypomniało mi się że o czymś zapomniałam, zaczęłam myśleć..
-Pojedziesz ze mną? Dotrzymasz mi trochę towarzystwa..- zaczęłam.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz