piątek, 15 lipca 2016

Od Sophii CD Josh

Usamodzielniłam się. Od teraz byłam stuprocentowo niezależna, mimo, że do pełnoletności został mi jeszcze ponad rok.
Starzy wykupili mi tą budę tydzień temu, na szczęście mam blisko stajnię i jedyny prawdziwy sens mojego życia. No, nie licząc tabliczki mlecznej czekolady i kilku innych rzeczy. Co do rodziców... wyniosłam się, bo miałam dość ciągłych awantur. Ostatnia poszła o... uwaga, wstrząsające...
zasrany stłuczony kubek.
Tak, moi starzy nawet o to potrafili skakać sobie do gardeł i wyzywać od najróżniejszych.

Właśnie dzisiaj miałam złożyć wizytę w Stajni Nimfy i w końcu porządnie zabrać się za jazdę konną. Od pierwszego obozu jeździeckiego w wieku 13 lat nauczyłam się kłusa ( anglezowanego, ćwiczebnego ), galopu ( w półsiadzie i pełnego ) oraz na ostatnich trzech jazdach zaczynałam naukę skoków. Tak, moim celem zdecydowanie były skoki i do tego zmierzałam.
Wyszłam z domu, zamykając drzwi. Skierowałam się w stronę drogi polnej, która prowadziła do Stajni Nimfy.
Po pół godzinie byłam na miejscu. Wszystko wyglądało na bardzo zadbane, konie spokojnie pasły się na bujnych o tej porze roku pastwiskach. Rozejrzałam się. Wypadałoby znaleźć właścicielkę... lub właścicieli.
Nagle zobaczyłam kierującego się w stronę stajni, ciemnowłosego chłopaka.
Szybkim krokiem go dogoniłam.
- Przepraszam, gdzie znajdę właścicielkę? - zapytałam.

<Josh? Inny ciemnowłosy chłopak? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy