sobota, 2 lipca 2016

Od Leona Do Kamili

Uśmiechnąłem się pod nosem, i zbliżyłem swoje usta do jej ucha.
-Wiedziałem że to powiesz -zaśmiałem się cicho, na co dziewczyna zareagowała lekkim uderzeniem mnie w ramię, a potem znów się do mnie przytuliła. Po chwili odsunąłem ją od siebie i spojrzałem jej w oczy, mimo ogniska i pory roku było chłodno, a dziewczyna miała na sobie tylko koszulkę. Widziałem że jej zimno, zdjąłem swoją skórę i założyłem jej. Jej oczy szkliły się od łez, i wtedy powiedziałem coś, czego nigdy wcześniej nie mówiłem.
-Kamila, posłuchaj. Kurdę, nie wiem jak to powiedzieć, ale zmieniłaś mnie. Kiedyś byłem nieczuły na ludzkie uczucia, miałem gdzieś innych, byłem jak skała. Zamykałem się w swoim świecie, świecie pełnym związków na jeden dzień, układów z gangsterami, całe dnie jeździłem po mieście lub siedziałem z psami w domu przed telewizorem. Potem zacząłem przychodzić do Stajni, i wszystko się zmieniło. Rzuciłem gang w którym byłem, stałem się... zupełnie inny. Stałem się innym człowiekiem. I pierwszy raz poczułem to co czuję teraz.
-Czyli co? -zapytała dziewczyna, patrząc na mnie zaskoczona.
-Miłość, Kama. Miłość. Jako dziecko nigdy jej nie otrzymałem od rodziców, nie nauczyłem się kochać i myślałem że już się nie nauczę. Ale jednak. Więc mam do ciebie pytanie, bardzo ważne pytanie.
-Jakie? -dziewczyna spojrzała na mnie zaciekawiona.
-Kamila, czy zostaniesz moją dziewczyną? -zapytałem, i dopiero wtedy poczułem że zrobiłem to co powinienem.
<Kama?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy