sobota, 2 lipca 2016

Od Kamili Do Leona

Rozejrzałam się i nagle strach, złość, irytacja i moja ospałość zniknęło.
-Leon... to jest... piękne.-wyszeptałam ostanie słowo i zaczęłam podchodzić do ogniska.
-Podoba Ci się?
-Jak mogłoby mi się nie podobać?-spytałam i odwróciłam się do niego.
Podbiegłam i zarzuciłam mu ręce wokół szyi. Pocałowałam go i zaczęłam się przytulać. Nie wiem dlaczego, ale zaczęłam... płakać. Tak, nawet ja czasami nie wiem czemu coś robię. Zaczęłam pociągać nosem, a z moich oczu zaczęły cieknąć łzy.
Leon prawie ode mnie odskoczył i wziął moją twarz w dłonie.
-Co się stało?-spytał lekko przerażony.
W odpowiedzi pokręciłam głową i znowu starałam się przytulić, ale Leon nie odpuszczał.
-O co chodzi?
-Nic! Po prostu... nie wiem, patrz co mi zrobiłeś! Ryczę, a nawet nic się nie stało... to wszystko twoja wina.-dodałam, udając zdenerwowanie, ale głos dalej mi się łamał.
Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony.
-Ja po prostu... kocham Cię.

<Leon??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy