Dostałam sms. Sprawdziłam.
Od Kamili: *
Nie przychodź tu, z tym wszystkim koniec.
Nie ogarnęłam, przecież ja jej nic nie zrobiłam. Coś chyba nie ten numer... Ale jak przystało na pożyteczną przyjaciółkę, pojadę do niej. Godz. 23:00 -młoda godzina. Wsiadłam w samochód i pojechałam w stronę domu Kami. Wysiadłam i zobaczyłam krzywo zaparkowany samochód Kamili. Wysiadłam z mojego auta i poszłam do drzwi. Pociągnęłam za klamkę. Drzwi otwarte. Okay. Wchodzę do salonu i widzę zapłakaną Kamilę z butelką whisky.
-Kamila!
-Sam? - powiedziała bardzo zdziwiona. - C... Co ty tu robisz?
-Co ty robisz?
Podeszłam do niej i wyjęłam z jej ręki butelkę alkoholu. Przytuliłam.
-Co się stało?
<Kamila??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz