Szybko się ubrałam. Imagine już czekała. Pojechałyśmy do stajni odebrać konie. Gdy wszystko było już gotowe, zaburczało mi w brzuchu.
-Może pójdziemy na pizzę?-zapytałam. -Ja stawiam-dodałam.
-Ok-odpowiedziała z udawaną niechęcią.-Na 16.00 pasuje?
-Tak-odparłam.
Wsiadłyśmy do aut. Znaczy każda do swojego. Pojechałam do domu i przebrałam się w legginsy, koszulkę z krótkim rękawem i adidasy. Zjadłam kilka słodyczy. Nie miałam ochoty na sen, ale tradycyjnie ucięłam sobie przedobiednią drzemkę. Trwała ona tylko około 10 minut.
~~~~
Mój samochód zatrzymał się na parkingu przed pizzerią. Czekałam chwilę na Imagine. Gdy doszła przeczytałyśmy menu. Po jakimś czasie podeszła do nas kelnerka.
-Co podać?-zapytała.
-Ja poproszę małą hawajską i pepsi-powiedziałam.-Imy?-tym razem zwróciłam się do koleżanki.
-Ja poproszę...-zaczęła.
<Imy? Przepraszam za opóźnienie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz