Zaśmiałam się. Kama zawsze wie jak poprawić mi humor. Zwolniłam do kłusa i najechałam na drągi.
-Jeszcze dziesięć minut i kończymy?
-No, dziś trzeba trochę odpocząć.
Weszłam w stęp i już zakańczałam tym dzisiejszą jazdę. Gdy wróciliśmy do stajni. Standardowo, rozsiodłanie oraz wypuszczenie koni na pastwisko. Pozamiatałyśmy główny korytarz. Poszłam uporządkować wszystko w siodlarni. Żele poodkładać do odpowiednich siadł. Popoprawiać ogłowia i takie duperele. Potem wróciłam do Kamili.
-Idziemy gdzieś na spacer?
<Kamila??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz