Nie puszczając jego dłoni spojrzałam w jego oczy smutne oczy. Mogłam ujrzeć w nich smutek, i ból spodowany przez wspomnienia że przeszłości. Teraz ja musiałam go jakoś pocieszyć, więc bez zastanowienia się przytuliłam go.
-Przykro mi.- szepnęłam z współczuciem.
Luke tylko odsunął się ode mnie, i sztucznie uśmiechnął się. Nie umiałam jakoś zbytnio pocieszyć ludzi, a tym bardziej z nimi w takiej sytuacji rozmawiać. Chciałam jakoś przerwać tą ciszę więc spojrzała na Luka i powiedziałam;
-Chodź już będziemy się zbierać.- westchnęłam wyciągając swoją bluzę z plecaka.
Zrobiło się trochę zimno, więc szybko ubrałam się w ubrania i nałożyłam na siebie swój plecak. Zaczęliśmy iść, nadal nie rozmawiając ze sobą. Szliśmy tylko obok siebie, co raz zerkając czy wreszcie ktoś z nas odważył się na pierwszy krok. Jednak nic z tego, ale nawet nie rozmawiając ze sobą czułam się szczęśliwa. Nagle złapałam Luka za rękę, a on tylko spojrzał się na mnie zdziwionym wzrokiem.
<Luke? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz