poniedziałek, 4 lipca 2016

Od Josh'a Do Kamili

Gdy wróciłem po pobycie ze szpitala pierwsze co, to pojechałem do stajni. Lekarz zabronił mi przez jakiś czas wsiadania na konia. Jednak długo tak nie wytrzymam. Poczekam kilka dni i potem znów dosiądę Hikari. Idąc w stronę stajni, wszedłem na internet i od razu moją uwagę przykuł pewien wpis. ,,Niedaleko miasteczka Flagstaff, w stanie Arizona, przez stepy przechodzi stado dzikich koni”. Już sam tytuł mnie zaciekawił. Zacząłem to bardziej zgłębiać. Miałem już plan. Jechać tam i je trochę pobserwować. Jednak samemu byłoby by trochę nudno, a z kimś to i by pogadać można było. Zacząłem myśleć, kogo mógłbym wziąć ze sobą. No cóż, może to będzie okazja do poznania kogoś nowego? Wszedłem do stajni, nieco się rozglądając. Wśród tylu jeźdźców moją uwagę przykuła fioletowo-włosa dziewczyna, nieco niższa ode mnie. Tylko jak tutaj zagadać, żeby nie zrobić z siebie dziwaka? Dobra. Wziąłem głęboki oddech i podszedłem.
- Em, cześć. Widziałaś może wpis o stadzie dzikich koni niedaleko nas? Może… Miałabyś ochotę pojechać jutro ze mną i je poobserwować?- powiedziałem niemalże na jednym tchu- Oczywiście, jeśli masz czas- dodałem szybko.

<Kamila?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy