Zaśmiałem się cicho, słyszałem jak Reus warczy na Barry'ego. Zawołałem psa, a ten przybiegł merdając ogonem.
-Do siebie, knypku -powiedziałem a pies położył się w legowisku przy szafie.
Zamknąłem drzwi, a Kamila spojrzała na mnie zaskoczona.
-Inaczej Reus, tu przyjdzie i zacznie gnębić Berry''ego.
Pokiwała głową, wziąłem pilota i wcisnąłem jeden z przycisków. Światło w całym domu oprócz mojego pokoju zgasło.
-Kładź się, zaraz wracam -podszedłem do jednych z drzwi i wszedłem do ogromnej łazienki. Zmieniłem opatrunek (Tak miałem nową ranę na ręce) i wróciłem do Kamili. Dziewczyna spojrzała przestraszona na moją rękę, a gdy usiadłem obok niej na łóżku dotknęła opatrunku.
-Co ci się stało? -zapytała
-Powiem ci rano, teraz śpij bo za niecałe cztery godziny usłyszysz psi koncert pod tytułem "Kto głośniej szczeka"
<Kama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz