poniedziałek, 21 marca 2016

Od Amadeusa

NOWE MIEJSCE

Wysiadłem z samochodu, wdychając rześkie, poranne powietrze. To był mój pierwszy dzień tutaj, w którym na prawdę mogłem poczuć klimat i poznać ludzi w tej stajni.
Ruszyłem w stronę stajni, rozejrzeć się po koniach, pastwiskach, ogólnie po całym tym miejscu, które nie było małe.
Oczywiście nie znałem nikogo, ani niczego, więc nie ogarnąłem prawie nic. Pogłaskałem jednego konia po pysku. W sumie był bardzo ładny. Duża kasztanka, prywatna, kolejne cztery boksy i dalej prywatne konie.
Wziąłem głęboki wdech i przeszedłem do kolejnej stajni. Od razy jeden koń przyciągnął moje spojrzenie. Podszedłem bliżej do muskularnego siwka i przeczytałem plakietkę na boksie. Ekwador.
-Hej mały.-powiedziałem głaskając go delikatnie po szyi.
~W sumie nie taki mały~ pomyślałem. Nagle usłyszałem za sobą czyjeś kroki. W końcu jakiś człowiek!
Ujrzałem przed sobą kobiecą sylwetkę.
-Hej, nie chcę przeszkadzać, ale jestem nowy i nie za bardzo jeszcze tutaj wszystko ogarniam..
-O, cześć, jestem Hailie.
-Amadeus, ale możesz mówić Mad.-powiedziałem z uśmiechem.-Może mogłabyś mnie bardziej zapoznać z terenem i końmi?-spytałem trochę nieśmiało.

<Hailie??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy