NOWE MIEJSCE
Uśmiechnęłam się mimowolnie. Och ile razy ja to słyszałam- zaśmiałam się w duchu.
-Nie ma żadnego problemu- postarałam się w miarę szybko odpowiedzieć, choć nie jest to takie proste z zaskoczenia. -Jesteś teraz z dużej stajni.
-Czyli jest jakaś mała..? - bardziej stwierdził niż zapytał.
-Tak. Po prawej -wskazałam konie- masz stajenne konie. A lewa to konie prywatne.. w większości.
-Jesteś właścicielką? -przyjrzał mi się.
-Nie, a wyglądam na dorobioną 30-stkę?? -zaśmiałam się a on szybko się wytłumaczył.
-No właśnie nie..
-Ej jak coś to właścicielka też nie wygląda aż tak, więc nie strzel jakiejś głupoty -doradziłaś z uśmiechem.
-Jak się nazywa? -odwzajemnił uśmiech.
-Rosal Misster.-powiedziałam i przeszłam do konkretów- Jeśli byś chciał przejechać się na jakimś koniu to nie ma problemu, mamy instruktorki, jednak ja nie jestem do tego upoważniona. Chyba, że wolisz spacer z koniem na uwiązie, który proponuje na poznanie swojego ulubieńca.
<Mad??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz