piątek, 26 lutego 2016

Od Felix'a do Shopie

Zobaczyłem Sophie, która podeszła do mnie właśnie kończąc rozmowę. Schowała szybko telefon i podbiegła do niziutkiej Malediwy. Klacz ta jest moją ulubioną, gdyż bardzo szybko dzięki niej doszedłem na poziom średniozaawansowany. Z pomocą Max'a i Samanty, bo to oni najwięcej mnie nauczyli. Teraz przygotowywałem się na ugoszczenie w stajni własnego konia. Już ich dużo, jeszcze trzy dojdą... Sarfina, Czarsi, Bianke, Magnat, Finka, Asysz. Mój brat ma dwa z nich, ale Magnatowi nie kupił jeszcze sprzętu. Pewnie oszczędzał na swojego nowego araba...ma w planach pokryć, czekać aż się oźrebi i sprzedać Bianke. Ale wróćmy do Sophie. Podbiegła do Malediwy z niepewnym uśmiechem na twarzy.
- Hej.
Powiedziałem, kiedy już stała obok mnie.
- No cześć, jeździsz na niej?
Usłyszałem patrząc chwilę na grzywę klaczy. Ktoś jej zrobił koreczki, pewnie jakiś dzieciak, który przyjechał tu na jazdę.
- Tak, tak. Dołączysz się do mnie?
Spytałem czekając na odpowiedź z jedną nogą w strzemieniu.

<Sophie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy