NOCNY DYŻUR
Wyszłam na chwilkę do kuchni. Zrobiłam nam gorącą czekoladę. Po czym wróciłam do współlokatorki. Usiadłam przy niej pod kołdrą a ona odłożyła książkę
-Może trochę wina?- spytała Sarah.
-Myślałam żebyśmy jutro wybrały się w teren. -wzruszyłam ramionami.- Ale jak chcesz..
-Nie no jasne! Oczywiście, że wolę teren -zachichotała.
-Tak myślałam -dołączyłam do niej.
-A gdzie? -zaczęła się wiercić.
-Gdzie konie powiozą -zaśmiałam się cicho.
-Zamawiam Sfill'a Ok? -uśmiechnęła się.
-A ja pojadę na Szarant'cie. O o o -coś mi się przypomniało.- Pewnie nie wiesz, ale Rosalett nie została kupiona do stajni. Znalazłam ją i Flikę. Ktoś porzucił te dwa konie.
(Historia tych koni
http://stajnia--nimfy.blogspot.com/2014/06/od-rosal_7025.html)
-Łooł- tylko czemu ktoś je podrzucił? -wtrąciła zdumiona Sarah.
-Nie wiadomo. Nie znaleziono właściciela a po roku konie oficjalnie zostały moje. Ten rok minął już ponad pół roku temu. Ostro..
-Co się z nią stało? Czemu jej już nie ma? -zadała pytania.
-Kupiła ja Samanta. Dalej to nie wiem co się z nią stało. Musiałybyśmy się jej zapytać. (przy aktualizacji stajni, koń został usunięty).
-Szkoda- stwierdziła.- Jak myślisz Samancie ładnie we fiolecie?
-Szczerze.. wolałabym ją bardziej naturalną jednak to moja przyjaciółka. A tobie?
<Sarah? Ploteczki czas zacząć :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz