NOCNY DYŻUR
-Lubię fiolet, ale ładniej wyglądałaby, jako blondynka. I nie, że jestem jej wrogiem, ale do gustu mi też nie przypadła, a tobie?-zaczęłam paplać jak najęta.
-Wiesz...lubię ją.-odpowiedziała i uśmiechnęła się.-A Max? Przystojny chłopak, co?-mrugnęła.
-Czy ja wiem?-wzruszyłam tylko ramionami. -Do gustu też mi nie przypadł.
Machnęła tylko ręką. Zachichotałam.
-A co sądzisz o mnie?-spytała nagle.
-Ty, to jesteś super, mega i w ogóle! Nie bez powodu z tobą mieszkam! - mrugnęłam.- Ty jesteś...najlepszym człowiekiem na Ziemi! Ja niestety wychowałam się bez rodziców...Szkoda, że ciebie wtedy nie było. Razem byśmy sobie poradziły...
Ona cmoknęła, uśmiechnęła się i zaplątała sobie mój kosmyk wokół palca.
Powiedziałam Rosal prawdę.
-A poza tym, masz fajne okulary!-zaśmiałam się, na co Rosal też.-I nie przeszkadza ci, że mówię ci po imieniu?
-Oczywiście, że nie!-uśmiechnęła się.
-Nawet nie wiem, o czym pogadać...Czy jutro zrobimy obiad wspólnie, czy osobno, każda sama, czy w teren będziemy się ścigać, czy jechać wolno, same pierdoły w tej mojej czaszce!-paplałam.-I ciągle paplam! Ale od czego są plotki?
Zaśmiałyśmy się.
<Rosal? ;33>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz