PRACA
Było dużo do roboty w stajni, bo już nie mają stajennych. Tylko jeźdźcy czasami są skorzy do pomocy. Mnie dziś przyciągnął tu Max, bo sam miał bardzo dużo roboty przy jazdach. Tak więc, musiałem posprzątać siodlarnię, tak mi polecił młody. Wszystkie siodła walały się byle jak położone na specjalnych dużych hakach. Przeczyściłem je wilgotną ścierką, otworzyłem na chwilę okno w siodlarni i umyłem wędzidła. Pozapinałem prawidłowo wodze. Przy boksach na kozłach stał sprzęt, który należał do stajni, więc musiałem to posprzątać, przenieść do siodlarni. Później podłoga w dwóch stajniach. Polać konewką i pozmiatać. Po kilku godzinach wszystko było posprzątane, stajnie były dość duże, więc trzeba było trochę pozmiatać tą małą miotełką, bo duża gdzieś się straciła... W każdym razie miałem też przeczyścić konie, od dawna brudne i na których nikt nie jeździł. Tak skończyłem pracę w stajni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz