poniedziałek, 15 lutego 2016

Od Hailie

PIERWSZY DZIEŃ W STAJNI NIMFY

 -Tak, mieszkałam w Angli, teraz mój ojciec mieszka z mamą w L.A. a ja wyjechała do polski -wzruszyła ramionami.
 Wydawało mi się, że trochę się stresowała, jednak co się jej dziwić sama ledwo trzymałam się na nogach gdy przyjechałam tu pierwszy raz.
 -Ja mieszkam w mamą, obie wyprowadziłyśmy się z Angli- uśmiechnęłam się próbując ją do siebie przekonać
 -Jeśli mogę wiedzieć to co z twoim ojcem? -zapytała a ja jak zawsze przybrałam maskę obojętności. Na słowo 'ojciec' kruszyła mi się serce a przed oczami miałam go i mamę kiedy byliśmy tacy szczęśliwi.
 -Został tam- powiedziałam twardo.
 -Sorki, nie wiedziałam- uśmiechnęła się do mnie słabo, jakby na pocieszenie.
 -Luz -zaśmiałam się pogodnie.
Byłam świetną aktorką. I D E A L N Ą. Musze iść na ten kierunek a zbije kokosy.
 -A kto jest właścicielem?- usłyszałam pytanie dziewczyny.
 -Rosal, poznam cię z nią.- zaproponowałam a  ona kiwnęła głową.
  Zanim zapukałam do domu Ros usłyszałam:
 -Głupio się czuje w tej sytuacji, pogadasz z nią za mnie?
 -Oczywiście- bez namysłu palnęłam.
 Puk! Puk! Puk!
 -O cześć Biała.
 -Hej Ros- uśmiechnęłam się widząc jej uśmiech- To Cara i wygląda na to, że teraz będzie tu jeździć.
 -Rosal, miło mi -podały sobie dłonie.
 -Cara.
 -Mogę ja zabrać ją na jazdę?- spontanicznie powiedziałam. -Proszę..
 -Cara, chcesz żeby Biała poprowadziła jazdę? -dopytała Ros patrząc na Carę ze słowami w oczach 'Nie wiesz na co się piszesz, jak się zgodzisz'

<Cara??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy