niedziela, 7 lutego 2016

Od Rosal

NOCNY DYŻUR

 -No to możemy się ścigać i możemy zjeść na mieście w fajnej włoskiej restauracji i od razu pojedziemy na seans horrorów! -zaczęłam się rozkręcać.
 -Sprawdzałaś, że dzisiaj jest seans horrorów? -zaśmiała się.
 -Tak, ale po obiedzie mam jazdę na cztery zaawansowane konie co ty na to, żebyś mi pomogła?- zapytałam podekscytowana.
 -Oczywiście to będzie sama przyjemność! -uścisnęła mnie a ja ją.
 -No dobra to chyba przydałoby się iść spać, jutro czeka nas ciężki, ale przyjemny dzień -zaśmiałam się i pożegnałam z Sarah. Poszłam do swojej sypialni i zasnęłam pod ciepłą kołdrą.


 Rano obudziłam się wcześnie. Ogarnęłam się i oporządziłam konie. Potem wypuściłam je na pastwiska. Spojrzałam na rozkład.
Jazda o 11:00 na dwie osoby -Samanta
Jazda o 16:00 na cztery osoby -Rosal
Oczywiście wszystko było rozpisane, podana nazwiska, ich umiejętności i dopasowane konie oraz inne pierdoły. Wróciłam do domu. Sarah nadal spała. W końcu nie dziwie jej się jest dziewiąta rano. Tylko ja codziennie muszę wstawać bardzo wcześnie. Z końmi nie można zrobić sobie wolnego.. niestety. Poszłam do kuchni. Pierwsze co przyszła mi do głowy na śniadanie to jajecznica. Niestety, nie przepadam za nią, jest dla mnie strasznie mdła. Wyciągnęłam chleb, masło, szynkę, sałatę, pomidora, tuńczyka, jakieś zielska, paprykę i serek topiony. Porobiłam nam małe kanapeczki i wstawiłam wodę na herbatę rozpuszczalną.

Wyjęłam musli i wsypałam je do talerzy. Zalałam mlekiem i wstawiłam do mikrofalówki najpierw jedną porcje a potem drugą. Na koniec wszystko postawiłam na stole, razem ze sztućcami, serwetkami i talerzami na kanapeczki. Akurat herbata wystygła. Poszłam do pokoju Sarah.
 -Cześć, pobudka, śniadanie czeka- stałam w uchylonych drzwiach.
 -Hej, która godzina? -rozciągnęła się.
 -W pół do jedenastej- popatrzyłam na wiszący w pokoju zegar.
 -O.. trochę się zaspałam..
 -Luz, ja poczekam w kuchni na ciebie-poszłam zostawiając ją na chwilę ogarnięcia się.
 Przez okno zobaczyłam już Samantę w otoczeniu dwóch jedenastolatek. No tak, o 11 miały mieć jazdę a teraz pewnie szykują konie. Z tego co pamiętam idą Malediwa i Harpon, który będzie na lonżę. Zerknęłam szybko gdzie jest Sarah. Była w łazience. Poszłam więc szybko przywitać się z dziewczynami i Sam. Nie było mnie możę 5 minut a kiedy wróciłam przy stole siedziała już Sarah.

<Sarah?? :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy