ROZPISKA
Siedziałem na słomie przed stajnią patrząc na tablicę z nowościami. Dziś urządzamy mały teren, a więc konie przydzieli nam sama właścicielka stadniny. Na imię jej Rosal, a przynajmniej tak mówił mi Max. Kilka osób przyłączyło się do mnie i bez słowa pewnie pisali SMS-y. Też włączyłem na chwilę telefon. Nie bałem się jechać w teren, ale niezbyt dobrze jeżdżę. Obym nie trafił na takiego złośnika, którego spotkałem dziś w jednym z boksów. Oczywiście chodzi mi o konia, bo jakżeby inaczej. Po chwili jakaś dziewczyna przypinała kartkę do tablicy korkowej. Wszyscy zbiegli się obok niej. Pierwsze co przeczytałem to:
Rosal - NIMFA
Hailie - VIRIANE
Max - ROSE
[...]
Wreszcie ja - Felix - FROZYNA
Wyruszyłem więc na szukanie konia o imieniu Frozyna. Chodziłem od boksu do boksu i czytałem imiona. Po chwili trafiłem na pusty boks, na którym pisało Frozyna. Popatrzyłem przez okno. Kilka koni pasło się na pastwisku. Spytałem Rosal, która to klacz, odpowiedziała, że ten całkiem z prawej. Bez problemu zapiąłem konia na uwiąz i poszliśmy do stajni. Tam czekało mnie czyszczenie bardzo ubłoconej klaczy. Kiedy skończyłem spytałem jakiejś innej dziewczyny, czy wie które siodło i ogłowie jest Frozyny.
<Jakaś dziewczyno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz