ROZPISKA
Zaczęłam się śmiać, leżąc na lodzie.
- Moja wina. A raczej wina mojej niezdarności. - Spojrzałam rozbawionym wzrokiem na chłopaka. Ten podniósł się i pomógł mi wstać. Ruszyliśmy powoli i usiedliśmy na brzegu. Słońce zrobiło się czerwieńsze i o wiele większe, powoli chowając się za horyzontem. Robiło się późno.
- Wiesz... nigdy wcześniej nie jeździłam na łyżwach. - Uśmiechnęłam się lekko. - To była dla mnie nowość... - Dodałam.
- Na prawdę? Bardzo dobrze sobie radziłaś. - Felix odwzajemnił uśmiech.
<Felix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz