-Dobrze. -mój wzrok padł na jednego z jeźdźców. Właśnie przeskakiwał nad stacjonatą, przygryzłam dolną wargę. Uśmiechnęłam się do Sam i wyszłam z auta. Kula zostawiłam przy wejściu, noga już mnie tak nie bolała i mogłam iść bez niej. Podeszłam do boksu Esemplare.
-Mam niezłego pecha, dlaczego nie mogę mieć normalnego życia? -koń trącił moją dłoń. Uśmiechnęłam się. Weszłam do boksu i przytuliłam się do konia. Zaczął wąchać moje włosy, zaśmiałam się i potrząsnęłam głową. Teraz nawet to że wyglądałam koszmarnie -jak zawsze zresztą- zeszło na drugi plan.
-Esemplare, powiedz mi dlaczego tylko ja w tej Stajni wyglądam tak koszmarnie? -zapytałam na głos, jednak natychmiast się odwróciłam. Sam patrzyła na mnie, słyszała co powiedziałam.
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz