-Inność jest fajna! Mnie ugryzł kiedyś koń i w połowie ucha mam rozdwojenie.
Powiedziałam odchylając włosy.
-Piegi plus to! Pomyśl sobie jaką ze mnie bekę mieli. Tylko co gorsze, a może i lepsze, ja śmiałam się razem z nimi. Bo lubiłam swoją inność. U mnie w klasie same blondyny, a ja brązowa. I to było zajebiste. Zawsze chciałam być w jakiś sposób oryginalna. Bo gdy wszyscy są tacy sami to jest nudno. Bo nikt nie ma własnego umysły tylko kieruję się myślą drugiej osoby.
Nastała chwila Ciszy. Podeszłam do Patrycji i ją przytuliłam i powiedziałam:
-I nie ma co płakać.
<Pati??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz